piątek, 20 lutego 2015

Witajcie

Witam na moim nowym blogu. Za jakiś czas zamieszczę na nim pierwszy rozdział mojej nowej opowieści fantasy. Niektórzy  z Was kojarzą mnie pewnie z mojego poprzedniego bloga, a jeśli jeszcze o nim nie słyszeliście, a interesujecie się  Władcą Pierścieni autorstwa J. R. R. Tolkiena albo Wiedźminem pióra Andrzeja Sapkowskiego,  gorąco zapraszam ---> Zakochane Śródziemie .
A teraz słów kilka o opowieści, którą będę tu wstawiać. Każdy z nas zna proste słowo "wojna", z wojną kojarzą nam się najczęściej żołnierze, rycerze, wojownicy. Powstało już wiele historii o ich podbojach, odkryciach, dokonaniach. W mojej opowieści również znajda się tacy, ale ja skupię się też na drugiej stronie monety - na życiu cywili, opuszczonych, wygłodniałych, pozostawionych ogniowi wojny. Pojawi się tez to, co ukochałam z opowieści na Zakochanym Śródziemiu - walka o najbliższych, walka o miłość, poświecenie.. Pojawi się też śmierć. Śmierć, która towarzyszy nam od zawsze. Ale pamiętajcie, żeby mówić jej "nie dzisiaj". Widzę też, że jest problem z komentowaniem u niektórych moich czytelniczek. A więc kochane, już Wam tłumaczę: możecie komentować, zaznaczając później: komentarz jako -> nazwa/adres URL. W nazwie wpisujecie swój podpis, a w adresie URL (który nie jest wymagany) adres swojego bloga, jeśli chcecie się nim podzielić (zachęcam! :D )
Tutaj wysyłam Wam fragment pierwszego rozdziału. 
Do widzenia, moi mili.

Padał wielki, nieprzerwany deszcz.  Wiatr zrzucił z kaganków dwie wazy, które stłukły się, zostawiając po sobie jedynie drobne kawałki.   Wilkołaki przedzierały się głosem przez świst szalonego wichru, zewsząd można było usłyszeć krzyki bawiących się dzieci. Tylko Alneran nie odzywał się. Umilkł jakby, przytłumiony wszechobecnym gwarem.
Ubrany w czerń i czerwień wysoki, szczupły mężczyzna  z małym wąsikiem na twarzy przeszedł po podeście, patrząc na zasłuchany tłum.  Wysoki Aur spojrzał na skazanych, stojących już na stołkach, które zaraz ktoś wytrąci im spod nóg. Zaczął mówić, a głos miał niski i donośny.
- Jako przedstawiciel Wielkiego Cesarstwa Aurów, wysłannik jego Cesarskiej Mości – pana Oguriqu i jedynego władcy kontynentu, z mocy nadanych mi przez mój lud za podburzanie tłumu, naruszenie godności państwa i złorzeczenie skazuję cię na karę śmierci poprzez powieszenie.  Jakie są twoje ostatnie słowa?
Dziewuszka miała może sześć,  najwyżej siedem lat.  Sznur na jej szyi związany był mocno, z precyzją kata. Owy kat podtrzymywał ją w pasie, ponieważ  stołek, na którym próbowała stać był po prostu za niski na tak małą osóbkę. Mała załkała, szukając wzrokiem matki,  która może stała teraz gdzieś wśród tłumu. Matka płakała przy samym podwyższeniu, wyciągając ręce, pewnie ostatni już raz, do swojej córki.   Kobieta nie pochodziła z wysokich klas, na głowie miała czepek zrobiony z łachmanów, a suknie ubrudzona była błotem. Zbrojni przytrzymywali ją oburącz,  raz po raz uderzając po twarzy.
-Ja nic nie robiłam  - pisnęła dziewczynka, szamocząc się w uścisku kata.  - Ja przepraszam.
Wybuchła płaczem,  popatrzyła na  wysokiego i szczupłego mężczyznę odzianego w  czerń i czerwień. Patrzyła wzrokiem niewinnego,  bezbronnego dziecka.  Chcąc jakby przeprosić,  obiecać że to się nie powtórzy,  łkała.  I patrzyła na Aura.
A on tylko skinął ręką na kata, aby ten uwolnił małą spod swych silnych ramion. Zakłopotany, po chwili wysunął też spod jej mokrych stóp stołek.  Matka zawyła z żalu. 

3 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada :)
    Czemu ty tak męczysz swoich bohaterów?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że jesteś i mam nadzieję, że wena będzie Ci towarzyszyła. Świetny początek czekam na rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę, blogspot. A myślałam, że zostaniesz przy tej domenie co wcześniej... z resztą nieważne. Fajnie by było gdybyś nieco dopracowała szablon, choć z doświadczenia wiem, że blogger czasem stroi fochy odnośnie tła.
    Nie mogę doczekać się czegoś więcej. Trochę to smutne i zaraz mi się przypomina początek z "piraci z Karaibów na nieznanych wodach".
    Pozdrawiam
    Wilczyca

    OdpowiedzUsuń